

I mamy kolejne ciekawe newsy od Janet i Mariah. Jak już wcześniej pisałam ponoć Mariah pracuje nad swoim nowym albumem z The-Dream. Tym razem mamy wywiad z producentem/piosenkarzem a propos tych doniesień.
The-Dream opowiada o swojej karierze i wspomina o nowym projekcie MC - MC3. Mam nadzieję, że to jakiś nieformalny tytuł, bo brzmi tragicznie.
The-Dream: I've been working on this Mariah Carey thing for the last four days. Her working title for this next album, which is what I call it is MC 3. And it's just... man, I love her. Mariah is everything, she's down, she's cool, she gets it, you'd think that she's this big... like she gets it, she's all the way in there, so I just told her we gotta go back in. It's not like it used to be - you could wait to come out with an album, and I'm like "Let's go, let's do it," and she's up for it. [Wolne tłumaczenie autora: Przez ostatnie cztery dni pracowałem nad projektem dla Mariah. Tytuł roboczy kolejnego albumu to MC3 (tak go nazywa The-Dream). Kocham Mariah, jest wszystkim, bardzo wyluzowana i naturalna pomimo, że jest tak wielką piosenkarką. Jest całą sobą w tym wszystkim, dlatego powiedziałem, że to nie jest jak kiedyś, że możesz czekać z wydaniem nowego albumu, trzeba zacząć pracować nad nim teraz].
Hmm, jeśli zaś chodzi o styl nowego albumu, to The-Dream tak to ujął:
The-Dream: She's good. I think it's about just writing an album that includes the focus of all the hits that she's had. You've got Endless Love, you got My All, you got We Belong Together, Touch My Body, you got those type of records, it's all about now just trying to make sure whatever she does... 'cause she can't take a loss, she has to do everything to the T so it's basically like we're trying to make a greatest hits without using her greatest hits.
Wychodzi na to, że będzie to album nastawiony na hity. Tego się obawiam, Mariah od czasów Butterfly i nawet Charmbracelet nie nagrała albumu koncepcyjnego, całościowego. Trochę to było widoczne w E=MC2, ale i tak brakowało było pewnych elementów. Zobaczymy co z tego będzie. Jestem sceptycznie nastawiona, chciałabym by Maryśka sobie odpoczęła trochę od muzyki, nabrała sił i nacieszyła się małżeństwem, bo ostatnimi czasy widać jak bardzo ten drobny element kolidował z promocją albumu. Zobaczymy. A jeśli chodzi o fakt, że produkcją zajmuje się The-Dream, jest to bardzo wymowne, że nie JD, prawda? JD odstawiony przez wytwórnie fonograficzną możliwe, że będzie mieć mniejszy wpływ na brzmienie tego albumu. Z drugiej strony JD i Mariah to duet, który już tyle przeszedł, iż możemy nie martwić się o produkcje od tego pana.
Moje marzenia co do albumu Mariah (totalnie nierealne)
Oczywiście to wszystko w kwestii marzeń. Zainspirowało mnie forum Mariah, gdzie każdy dorzucał swoje oczekiwania. Niestety mam wrażenie, że ten album nie będzie ryzykowny. I jak E=MC2 mógł nie być nowatorski, tak moje wymagania teraz są większe. Choć jeśli już ma być powielanie starych DOBRYCH pomysłów, to wolę taką drogę niż kolejną papkę muzyczną.
Jeśli chodzi o Janet. Ponoć również pracuje nad nowym albumem. Także nie spodziewałam się takiego kroku z jej strony, mając również na względzie, że odwołuje swoją kolejną trasę tym razem w Japonii i pisze piosenki na nowy album...? Zmieniła także swoją oficjalną stronę, więc może coś z tego wyniknie. Jak dla mnie album Discipline nie był najlepszy, czekam na coś innego, lepszego. Wiem, że Janet na to stać! Trzymam kciuki.
Rok 2009/10 zapowiada się cudownie, nowe wydawnictwa od:
1. Whitney
2. Toni
3. Mariah
4. Janet
dodam jeszcze Monice i może Krysię?? Pięknie.
Najlepsze divy powracają. Niech jeszcze En Vogue coś wyda, to będę w muzycznym niebie. Oczywiście z wielkim znakiem zapytania te premiery przy imionach Janet i Mariah...
- Album z jazzową nutą, w stylu The Wind lub Vanishing. Nie musi śpiewać jak dawniej, bo barwa i specyficzna chrypka mi wystarczą.
- Album wyprodukowany przez ludzi, którzy potrafią tchnąć życie w każdą melodię. Coś w stylu Stay The Night produkcji Kanye, albo piosenki napisane przez Jasia Legendę. Marzenia.
- Album w stylu najlepszych remixów Maryśki do I Still Believe, Thank God I found You czy Say Something. I nie chodzi mi tutaj o klubowe wersje.
Oczywiście to wszystko w kwestii marzeń. Zainspirowało mnie forum Mariah, gdzie każdy dorzucał swoje oczekiwania. Niestety mam wrażenie, że ten album nie będzie ryzykowny. I jak E=MC2 mógł nie być nowatorski, tak moje wymagania teraz są większe. Choć jeśli już ma być powielanie starych DOBRYCH pomysłów, to wolę taką drogę niż kolejną papkę muzyczną.
Jeśli chodzi o Janet. Ponoć również pracuje nad nowym albumem. Także nie spodziewałam się takiego kroku z jej strony, mając również na względzie, że odwołuje swoją kolejną trasę tym razem w Japonii i pisze piosenki na nowy album...? Zmieniła także swoją oficjalną stronę, więc może coś z tego wyniknie. Jak dla mnie album Discipline nie był najlepszy, czekam na coś innego, lepszego. Wiem, że Janet na to stać! Trzymam kciuki.
Rok 2009/10 zapowiada się cudownie, nowe wydawnictwa od:
1. Whitney
2. Toni
3. Mariah
4. Janet
dodam jeszcze Monice i może Krysię?? Pięknie.
Najlepsze divy powracają. Niech jeszcze En Vogue coś wyda, to będę w muzycznym niebie. Oczywiście z wielkim znakiem zapytania te premiery przy imionach Janet i Mariah...
Ciesze sie, ze Mariah nagrywa nowa plyte, to moja ulubiona wokalistka i podobnie jak autorka blogu, mam nadzieje, ze MC sie odwazy i nagra plyte szczera, ambitna. Niestety biorac pod uwage, ze za rok mamy 20-lecie kariery tej jednej z najwiekszych div, obawiam sie, ze moze byc roznie... poniewaz te dwadziescia lat, ta dwudziestoletnia kariera zostala na czyms zbudowana i nie wierze, ze bedzie to album swiezy, ze MC uda sie od tego odciac. A poniewaz od Mariah Carey oczekuje sie kolejnych #1 mam przeczucie, ze to nie pozwoli artystce przymknac oczu na obecne mody w muzyce.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony ta kobieta osiagnela w muzyce praktycznie wszystko i toretycznie moze robic, co chce...
Cieszy mnie natomiast brak wspolpracy z JD, co za duzo to niezdrowo - moze Janet wyjdzie to na dobre?
W sumie masz rację Krajuś;), że MC raczej wyda coś bardzo bezpiecznego. Zresztą od czasów Butterfly tak naprawdę wiele nie ryzykowała, no może jeszcze Glitter. Presja jest duża, a ona chyba jej uległa dawno temu. Szkoda:( A brakiem JD, to bym się tak nie cieszyła, hah, on pojawia się i znika;) A Janet chyba też z niego nie zrezygnuje, bo z tego co pamietam, też juz nie jest w tej wytwórni. Nieszczęścia chodzą parami:] Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń