niedziela, 5 grudnia 2010

Adele zachwyca.


Dawno nie pisałam. Praca... praca, jednak lekko mnie muzycznie przygasza i dlatego jest tak, a nie inaczej. Dobrym powodem by napisać cokolwiek, jest zapowiedź najnowszego albumu Adele - 21. Najpierw ukazał się pierwszy singiel Rolling In The Deep, który kompletnie mnie oczarował swoim dość niespotykanym brzmieniem. A później występ na żywo z kolejnym utworem, Someone Like You, uświadomił mi, że będzie to pewnie dla mnie jedna z najważniejszych płyt, która ukaże się w najbliższym czasie.


Album 21 ma się ukazać 22 lutego (24 stycznia w Wielkiej Brytanii), a artystka tak opisuje, co się na nim znajdzie:

It's about intense relationships and the ups and downs of it and how you learn to be on your own again, which is pretty hard. It's quite blues; quite Americana-sounding

Wszystko co autorka tego bloga lubi najbardziej - rozliczenie się z przeszłością w muzycznym stylu! I jeszcze jeden komentarz od Adele a propos jej związków:

I deal with things a lot differently now. Obviously I'm more mature and more patient when it comes to things, and I'm aware that I'm not the greatest girlfriend in the world. I used to think I was, but I'm really not!

Adele dojrzała jako człowiek, a co z jej muzyką? Tutaj akurat nigdy nie było problemów, jej debiut to dzieło muzycznie doskonałe. A poniżej mój faworyt, czyli Someone Like You:



Jak ukazało się wykonanie Someone Like You, nie mogłam się uwolnić od tej piosenki. Jak wyjdzie album, pewnie będzie jeszcze gorzej ze mną. Fragment tekstu:

I heard
that you're settled down
that you
found a girl
and your
married now

I heard
that your dreams came true
I guess she gave you things
I didnt give to you

old friend
why you so shy
aint like you to hold back
or hide from the light

I hate to turn up out of the blue uninvited
but I couldn't stay away I couldn't fight it
I hoped you'd see my face and be reminded
that for me
it isn't over

nevermind
I'll find someone like you
I wish nothing but the best
for you too
don't forget me
I beg
I'll remember you said
sometimes it lasts in love
but sometimes it hurts instead 

No tak. Nie trzeba chyba nic więcej dodawać do takich słów. Może tylko, iż jest to wspaniała kompozycja - prosta muzycznie (mam nadzieję, że tak zostanie, i nie zniszczą tego kawałka dodatkami jak było w przypadku piosenki Christiny Lift Me Up) i idealnie wykonana. 

Pierwszym singlem, jak wspomniałam, jest Rolling In The Deep. Adele napisała ten kawałek w godzinę pod wpływem różnych emocji (tych bardziej negatywnych oczywiście). Co z tego wyszło? Gospelowo-soulowa poezja, ot co:



Nie jest to oficjalny teledysk, ale mi osobiście wystarczy. Piosenka jest zaskakująco melodyjnie zbudowana - trochę gospel, do tego oczywiście soul i silny wokal Adele. Wspaniała kompozycja. Lirycznie oczywiście na najwyższym poziomie:

There’s a fire starting in my heart
Reaching a fever pitch, it’s bringing me out the dark
Finally I can see you crystal clear
Go head and sell me out and I’ll lay your shit bare
See how I leave with every piece of you
Don’t underestimate the things that I will do
There’s a fire starting in my heart
Reaching a fever pitch
And its bring me out the dark
The scars of your love remind me of us
They keep me thinking that we almost had it all
The scars of your love they leave me breathless
I can’t help feeling
We could have had it all
Rolling in the deep
You had my heart and soul
And you played it
To the beat

Zdecydowanie można wyczuć burzę emocji w tej piosence. Znam tylko dwa utwory z 21... a przerastają formą większość piosenek, które się obecnie ukazują. Od czasu do czasu jestem ratowana takimi perełkami. Oczywiście nie ma nic złego w słuchaniu lżejszych piosenek, ale warto wracać do kompozycji, które zmuszają nas nie tylko do tańca, ale również do refleksji nad tym co się wokół nas dzieje, działo. Ot taka dygresja, jak to ja mam w zwyczaju;) Nie będę dodawać występów na żywo Adele z Rolling In The Deep - uwierzcie mi na słowo, jak napiszę, że brzmi idealnie. 

Na Marginesie: Blog lekko podupada. Zauważyłam. I need some balance. Jestem w trakcie poszukiwania. Myślałam nad tym by założyć profil blogowy na wszechobecnym fejsbuku, (idąc z duchem czasu heh) ale to tylko jakiś tam pomysł, na to by coś tam muzycznie wrzucać - co jest dla mnie o wiele łatwiejszą opcją obecnie... Zobaczymy.

2 komentarze:

  1. Profil FB byłby, z jednej strony ułatwieniem w odbiorze i "czekierałtowaniu" na bieżąco, z drugiej istniałoby duże ryzyko pominięcia postów w natłoku tablicowych wyświetleń. Choć, oczywiście zależy jak gęsto wypełnia się tablica u poszczególnych użytkowników Fb oraz z jaką częstotliwością pojawiałyby się nowe wpisy szanownej autorki tego bloga :)

    Nie mniej jednak, kibicuję wytrwałości i jednak częstszego wylewu muzycznych myśli.

    PozdroawJ.am, odbJ.orca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, z góry przepraszam za późny odzew:] Zgadzam się ze wszystkim, właściwie profil FB najbardziej mogłabym wykorzystać do zamieszczania nowości, linków, itp. Codziennie coś się muzycznie dzieje i choć często chciałabym napisać notkę na blogu, to jednak ostatnio sprawy zawodowe wszystko mi komplikują:| Także obecnie jest to dla mnie jakaś opcja by osobom, które chcą w prosty sposób otrzymać garść informacji + krótki komentarz (tak, nawet ja potrafię;p), dawkować coś takiego na profilu FB. Z drugiej strony zastanawiam się nad sensownością zakładania profilu, bo nie jest to blog o nie wiem jakim zasięgu, itp. Także... wszystko nadal w planach.

    Dziękuje za opinię!! Wytrwałość pewnie jeszcze jest heh, ale brak czasu i zmęczenie robi swoje niestety...

    Pozdrawiam odbJ.orce;) Dzięki, że jeszcze ktoś tam jest po drugiej stronie;)

    Na marginesie: Jeśli ktoś z osób jeszcze tutaj zaglądających ma pomysł oraz możliwości by wykonać proste logo bloga [na profil FB], będę w obecnej sytuacji życiowej ogromnie wdzięczna za pomoc;) Kontakt: gwiktoria@yahoo.com lub gg.

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś od siebie.

Related Posts with Thumbnails