Czy Kanye zwariował?

Uwierzcie mi na słowo, jestem naprawdę WYROZUMIAŁYM fanem czy to Kanye czy Maryśki czy ..., ale jak zobaczyłam ten filmik, który Kanye umieścił na swoim blogu i który pójdzie w świat, to... zaniemówiłam.

Jest chyba pijany, przynajmniej trochę, a to mu już dobrze nie wróży, bo zazwyczaj wtedy to nawet nie mówi jak Kanyfucjusz, mówi gorzej, jeszcze gorzej. I obwieścił, że posiada nowy pseudonim - Martin Louis The King, Jr!!!!! Wpadł na ten pomysł jak zobaczył swoje wściekle czerwone buty na wybiegu podczas pokazu LV w Paryżu. I co to w ogóle ma być? Rozumiem, że jest szpanerem, lanserem, snobem (wszystko to, czego nie lubie i wow, jestem fanem), ale bez przesady. Za dużo alkoholu i za dużo wody sodowej do główki uderzyło Mr. Westa. Nawet na blogu co niektórzy już negatywnie to ocenili, co jest nie lada wyczynem, bo tam zawsze wszyscy go chwalą... Tym razem i ja mówię STOP - In the name of LOVE, Kanye weź się za swoje ego człowieku, bo można być zabawnym, ironicznym, można nawet się przechwalać tym co się ma, bo się na to zapracowało, ale trzeba też mieć pewne hamulce. Duh, duh, duh i duh jakby to MC powiedziała;] Ratuje mnie jedna myśl, JEDNA - Kanye był pijany - ale nawet pod wpływem alkoholu wstyd tak gadać.

Może żartował, maksymalnie żartowal... to druga myśl, która mnie trzyma przy tym by nie napisać, że stracił resztki rozsądku...