środa, 21 stycznia 2009

More, more, more! (Kanye, Common, Nas, Jay-Z, Jazmine, Will I.Am, Sting)


Kolejne występy for Obama. Tym razem na którymś z kolei balu wystąpił Kanye West i zaprezentował pewien przekrój swojej twórczości. Także, UWAGA!, dla fanów rappującego Kanye - prosze zobaczyć poniższy klip, który moje oczy ujrzały na fanowskiej stronie Westa (made in Poland).



Hmm, jak miło znowu usłyszeć te wszystkie kawałki z poprzednich albumów. Wzruszyłam się. Jednak widać, że albo nagłośnienie szwankowało jeśli chodzi o słyszalność rapu Kanye, albo po prostu muzyka była na pierwszym planie, albo Kanye od nadmiernego śpiewania (do czego przecież jego struny głosowe nie są przyzwyczajone) stracił troszkę siły w głosie. Pomimo wszystko dał z siebie wszystko. Muzyka - doskonała! I tak jak nie znosze Heartless, tak wersja live ze smyczkami w tle zawsze mnie zachwyca. Ostatnie sekundy - wzruszająca chwila. Włosy Kanye - sama nie wiem, coś dziwacznie to wyglądało, choć ostatnio jeszcze mi się podobało. No ale to Kanye;)


Bardzo chciałabym pokazać jeszcze jeden klip z tego występu od Commona, bo jest również przekrojowy muzycznie i po prostu mnie zachwycił. Na razie nie można jednak tego pokazać na stronie, dlatego przed Wami drugi utwór z tego występu - Universal Mind Control. Absolutnie mistrzowski Common.



Niesamowity. Charyzmatyczny hip-hop, chyba nie może być lepiej.


A teraz przed Wami Jazminka ze swoim nowym singlem - Lion, Tigers & Bears i Dream Big!



Ach i Och nad tym wykonaniem. Jazmine brzmi cudownie na żywo i co piękniejsze czasem brzmi lepiej niż na płycie. Przepiękny kawałek, cudowne wykonanie - przyszłość.

On też tam musiał być. Nas - Black President.



W tle zapożyczony głos z utworu 2paca, zawsze mnie zastanawiło co by właśnie Tupac powiedział na ten wybór Amerykanów. Czasy się zmieniają, szkoda, że nie dożył tej chwili. Udany występ Nasa, prawdziwe.


Przed Wami kolejny ze śmietanki hip-hopowej - Jay-Z i History.



Hmm, mam trochę mieszane uczucia co do tego występu, ale to pewnie dlatego, że był zupełnie w innym klimacie. Bardziej podniosły i spokojniejszy kawałek, ale Jay-Z oczywiście jeśli chodzi o wokal i przekaz brzmi świetnie.


A to już Will I.Am i It's A New Day.



Udany występ i Will I.Am ma coś w głosie z Marely'a. Nie wiem czemu odnoszę takie wrażenie...



Dwie legendy - Sting i Stevie na harmonijce.



Klasa sama w sobie. Perfekcyjny duet i piękna piosenka - Brand New Day.

1 komentarz:

  1. Heh, a mnie sie wlasnie najbardziej Jay z tego wysmienitego Towarzystwa podobal! :))

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś od siebie.

Related Posts with Thumbnails