Kanyefucjusz przemówił... znowu.

Kanyefucjusz przemówił znowu, tym razem, choć nie chciałam o tym wydarzeniu za dużo pisać (niech się zajmie tym plotkarska część społeczności internetowej), to jednak Kanyefucjusz jak zwykle uderzył w mój najczulszy punkt. Tak wypowiedział się o ostatniej sytuacji pomiędzy Rihanna i Chrisem Brownem:

I was completed devastated by the concept of what I heard. All I will say is it's so devastating. I feel like, just as a person, I don't care how famous she is, or even if she worked at McDonald's, that should have never happened. It's should have never come to that place. I know Rihanna a bit better because I went on tour with her and we vibed out on a lot of creative ideas with the touring. I gave her all these references of Grace Jones and Jean-Paul Goude, back in the '80s when pop stars took it to a whole 'nother level. I felt and feel like Rihanna is so important to our culture, to pop music. I feel that she is the most important artist in music and has the most potential. For her taste level at her age and the songs she does and her style. She has the potential to be the greatest artist of all time. In that sense, I feel like she's my baby sis, and I would do any and everything to help her in any situation.

Hmm.... No tak, nie będę próbować zrozumieć gadania Kanyefucjusza, ale rozumiem, że w tym znaczeniu jak to podkreślił jest jego mała siostrą, ponieważ tak jak on ma potencjał być najznakomitszym artystą naszych czasów? Załapałam sens chyba, a może lepiej to pozostawmy. I jak zawsze na powiedzenie mojej jednej koleżanki - Nie lubię jak gada (Kanye), odpowiadam - Dajcie mu godoć! Tym razem jednak zamilknę.