Jak wczoraj usłyszałam to DZIĘKI z ust Jill, to tak miło się człowiekowi zrobiło... A jak usłyszałam wykonanie He Loves Me (Lyzel In E Flat), to... gorzej się poczułam, że taki koncert mnie ominął w Polsce. Może kiedyś jednak znowu będzie okazja...Jill Scott na North Sea Jazz Festival 2008
Początek jest jak wyjęty z najpiękniejszego snu... Głos tej kobiety jest jednym z najlepszych wokali jaki słyszałam. Dusza, zdecydowanie muzyka z duszą. Nic więcej nie trzeba dodawać. Jill na żywo, jej zespół - to poezja. Banalnie wszystko, ale jak się nie ma do czego przyczepić, to tylko banalne słowa pozostają o tym, że jest pięknie, że jej głos wzruszy każdego, i tym podobne pierdoły!
Zawsze w głowię będę jednak miała wykonanie z Paryża... z Live in Paris.
MAGIA.
Faktycznie magia. Piekne. I ten chorek tak w tle, delikatnie...
OdpowiedzUsuńKrajuś, pamiętasz? reklamowałem Ci tę piosenkę już wieki temu ;)
OdpowiedzUsuńBee nie powinna się jednak brać za covery... ;)
Pamietam, pamietam. ;D
OdpowiedzUsuń