Krótki wspominkowy post. Miałam w sumie napisać o innej grupie z tamtych lat, ale skoro ostatnio czytam o różnych porównaniach teledyskowych, tak zawsze mam przed oczami ten klip... En Vogue - My Lovin'Uwielbiam piosenkę, teledysk, styl i ostatecznie kocham En Vogue. Przed wszystkimi współczesnymi piosenkarkami/żeńskimi grupami były one, choć i przecież ta grupa również czerpała inspiracje garściami od innych! Jednak En Vogue to moje najlepsze funkowe divy i warto poznać trochę ich twórczości. I te wokale... jak te kobiety razem brzmią!!! Ideał.
I oczywiście pamiętne Don't Let Go (Love) - tym razem teledysk bez fragmentów filmu:
Jest wiele takich teledysków, które warto zobaczyć z ich strony. A na żywo... na żywo brzmią tak jak napisałam wcześniej, idealnie - tutaj dowód główny! Stare wykonanie, zabawnie wyglądają, ale liczy się jak śpiewały...
Na Marginesie: Pewnie jutro i pojutrze będzie drobny zastój na tej stronie, bo znowu jadę podbijać inną wioskę;) A tak naprawdę, trochę na głowie teraz, ale nadrobie, jak to ja.
Najlepsze w tej grupie jest to, ze kazda z nich spokojnie moglaby spiewac solo, ze nie ma tam jednego glosu i chorku, a sa 4 wspaniale glosy! Ciekawe co wyjdzie z nowych planow grupy, mam nadzieje, ze wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie Krajus, dlatego byly wyjatkowe i w moim odczuciu o wiele lepsze niz inne grupy kobiece po nich...
OdpowiedzUsuń