Kto pamięta jeszcze koncerty VH1 Divas? Już niedługo kolejny!

Po kilku latach przerwy ma powrócić koncert VH1 Divas Live. Z tej właśnie okazji VH1 prosi Nas/Was o radę w doborze gwiazd i kierunku, w którym ma ten koncert pójść... Wystarczy wejść na stronę VH1 i rzucić jakieś choćby jedno znane imię i nazwisko, dla przykładu: Mariah Carey. Ha;p! Cały ten show będzie transmitowany 17 września z samego Nowego Jorku.

Kogo ja bym sobie życzyła... lista jest dość długa. Przede wszystkim:

1. MARIAH (przebudził się we mnie szalony fan, co chce widzieć/słyszeć MC, wszędzie! zwłaszcza tam gdzie w tytule koncertu jest słowo DIVA)
2. Whitney (powraca, nowy materiał i po prostu... to by było naprawdę coś!)
3. En Vogue (ponieważ to moje Funky Divas i ich obecność jest dość WSKAZANA!)
4. Jill Scott (diva w innym wymiarze, ale warto też promować taką muzykę)
   

A poza tym:

• Alicia Keys (uwielbiam, ubóstwiam i zawsze lubię jej występy)
• Roberta Flack (czy pisałam kiedyś, że jestem WIELKIM fanem Roberty?? Nie? No to już wiecie;p)
• Jennifer Hudson (bo ma głos jak dzwon i jej występy to poezja)
• Heather Headley (jestem fanem, kocham jej wokal, niesamowita!)
  
• Toni Braxton (może jakiś nowy materiał zaśpiewa...)
• Mary J.Blige (nikt nie daje tyle z siebie podczas występów co Mary)
• Sade (marzenia niespełnione)
• Goapele (niewykonalne)
• Barbara Streisand (prawdziwa diva, nikt jej nie podrobi)
• Adele (z racji mojego niedawnego nawrócenia, uważam, że nie powinno jej tam zabraknąć) i może na deser Jazmine Sullivan skoro idziemy już takim tropem...
• Leona Lewis (młoda diva, dajmy jej szansę)
• Chrisette Michele (nowy album i ta dziewczyna potrafi śpiewać!!)
• Monica (nowy album i skoro Brandy mogła, tym bardziej Monica powinna też tam zaśpiewać!)
• Beyonce (logiczne, że będzie)

Z mniej ważnych, ale równie istotnych: Chaka Khan, Aretha Franklin, Tina Turner, Gladys Knight a jakby Alanis się zgodziła, to wcale też bym nie miała jej tego za złe.

Jak widać dużo chcę, ale pewnie obejdę się smakiem jedynie. Mam jedną prośbę, ludzie nie głosujcie na Britney Spears, Miley Cyrus, Ciara, Rihanna, Keri Hilson czy Ashanti. Z całym szacunkiem dla fanów tych piosenkarek, ale... to mają być divy i po prostu tego nie widzę...

Dla przypomnienia dwa fantastyczne występy z cyklu Divas Live (nie mogłam się zdecydować do końca, więc co jakiś czas będę dodawać nowe ukochane). Na początek Mariah i My All:

Najsławniejsze pudlowe włosy świata, w końcu DIVA, a do tego głos w bardzo dobrej formie i ten genialnie wpleciony remiks na sam koniec - uwielbiam. A propos tych włosów - ten wywiad (gdzieś 4:30 minuta) Mariah wspomina o występie z Arethą i jej bujnej fryzurze - polecam!;)

Drugi występ pewnie by był Whitney (ale już wcześniej w innej notce dałam moje dwa ulubione z Divas), dlatego też inna diva, także jedyna w swoim rodzaju - TINA.

Pamiętam, że jak usłyszałam ten występ... rozpłynęłam się z zachwytu, po prostu bardzo lubię ten kawałek i Tina Turner jest NIESAMOWITA. A później w końcu zobaczyłam ten występ i WEJŚCIE divy. A Proud Mary w wykonaniu Tiny... ale o tym przy okazji innego posta może.

Na Marginesie: Przeglądając wpisy na stronie VH1 ten komentarz mnie rozbawił prawie do łez: Amy Winehouse (if she will be sober). Uwielbiam Amy, ale co racja, to racja!:)