Założe nową serię na tym blogu pt. Nie wiem czemu, ale... Dziś akurat mnie tknęła taka myśl (tak, nawet mi się czasem to zdarza), że istnieje wiele piosenek/artystów, których lubię, ale nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego tak jest. Pozwólcie, że przedstawię ten skomplikowany proces na pierwszym przykładzie, a jest nim angielska wokalistka Shola Ama. Shola ma kiepski wokal, jej głosik jest zbyt słodki, ona sama nie jest też pięknością (patrz Cassie, nie śpiewa, ale mogę ostatecznie podziwiać dobry obrazek w telewizji), a poza tym Shola jest... zapomniana. Kto pamięta Shole Ame? Oczywiście jednym z najbardziej znanych jej utworów, to You Might Need Somebody, który swego czasu święcił tryumfy w Europie i również zawitał do naszego kraju trzeciego świata. Tak ja i reszta świata poznała Shole. Poniżej zatem piosenka, którą lubię, ale nie wiem do końca czemu:
Co lepsze jednak, lubię nawet dwie (ba! trzy z Who's Loving My Baby) piosenki tej wokalistki. Utwór Someday I'll Find You wyszukałam po tym jak usłyszałam fragment na youtube i znowu olśnienie, bo przecież znam ten utwór i kiedyś bardzo mi się podobał. Czemu? Tutaj ewidentnie mogę wskazać na smyczki, cóż, najlepiej wszystko zwalić na smyczki, ale ten kawałek jest naprawdę niezły:
I jak widać po 9 komentarzach pod tym teledyskiem na youtube, jest 10 osób na świecie, które lubią ten utwór!:) Przyznajcie choć, że teledysk jest prosty, ale piękny...? Choć trochę monotonny, nie wiem jednak czemu, ale i tak lubię te dwie piosenki.
Shola nagrywa ponoć coś nowego, ale nie jestem przekonana do końca czy ujrzy to światło dzienne. Wspiera swoją siostrę Sadie Ama, która również śpiewa. Sama Shola po klapie drugiego albumu, wpadła w depresje i uzależniła się od narkotyków i alkoholu, teraz jednak trzyma się nieźle. W każdym razie, ja pamiętam Shole choć nie jest piosenkarką mega wybitną.
"You Might Need Somebody" doskonale pamietam z programu Amore na MTV (wiem, stara jestem!;p) a pozniejszego Pieprza wlasnie i tez lubilam ten kawalek i zawsze sobie myslalam, ze fajnie by bylo gdyby zaspiewala go... Janet!;p
OdpowiedzUsuńI masz racje Wikus - najlepiej zrzucic wine na smyczki - naprawde niezle sa i piosenka mi sie podoba... do czasu jak Shola wchodzi z wokalem i nagle pojawia sie to lup cup cup... kompozycja miala duzo wiekszy potencjal, jednak wokal i aranzacja 'troche' ja polozyly!;p
Hmm, Krajuś, a mi się podoba w całości:)) Nawet ten cienki wokal Sholi, itp. dlatego ta seria nazywa się "Nie wiem czemu, ale..." bo choć racjonalnie nie powinno mi się podobać, m.in. z tych powodów które Ty też opisujesz, ale mi się podoba (choć mnie samą to też zaskakuje;p).
OdpowiedzUsuńI tak, jesteś stara;p a ja też pamiętam ten program:))) Już wtedy chyba miałam MTV... ale na krótko;)