
Jakie wolne dni... Z tego wszystkiego zasiadłam dziś wyjątkowo przed odbiornikiem telewizyjnym by zobaczyć nasz wspaniały festiwal w Opolu. Zmęczyłam się. Najbardziej zabolało mnie jednak coś innego. Na scenie pojawiła się Kayah, moja Kayah! i... napiszę jedynie, iż czasem kobieta potrafi jednak przesadzić w udoskonalaniu swojego wizerunku, niestety, ona też. Czekam jednak na nowy album od tej wspaniałej piosenkarki (pomimo wszystko)! Kamień to dla mnie najlepszy album jaki usłyszałam od polskiego wykonawcy, liczę, że Skała będzie równie inna, zgodnie z zapowiedziami samej Kayah (źródło).
Jednak nie o tym, poniżej fragmenty występów Janelle Monae i Santigold podczas festiwalu Bonnaroo. Janelle jest szalona, jednak jest, ale jak pięknie szalona! KOSMICZNA porcja muzyki dla Was:
!!!! Niesamowita. A to już Santigold:
Też nieźle, choć chyba Janelle ujęła mnie popisami tanecznymi i rozwianym włosem;) Ogólnie fantastyczne występy i aż chciałoby się tam być... Prawda?
Oba występy świetne. Ale na Santi trochę mi się smutno patrzyło, bo przegapię jej występ na openerze :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pewnie będzie świetan na openerze:] Też szkoda, ale może 'next time';)
OdpowiedzUsuń