
Trudno mi w to uwierzyć. Od 23:30 siedziałam przed monitorem śledząc każdy news o stanie Michaela... Niestety, pierwsze wieści od plotkarskiego TMZ okazały się prawdziwe i Michael Jackson nie żyje:( W dyskusji z pewną osobą doszłyśmy do wniosku, że dla młodszego pokolenia trudno jest i będzie do końca zrozumieć, co ten wychudzony pan z tak kontrowersyjną przeszłością, dla naszego pokolenia znaczył!
Wychowałam się z jego muzyką w tle, do dziś pamiętam jak w wieku może 5 lat układałam misternie puzzle z jego podobizną, które dostałam w prezencie od taty. Był moim pierwszym idolem, ja i MJ, wszystko to co wypływało od niego kojarzyło mi się z... lepszym światem. Nawet te puzzle w komunistycznej Polsce wyglądały jak rzecz nie z tego świata. I ja go tak właśnie zapamiętam! W głowie nie mam mężczyzny, który niknie w oczach w świetle telewizyjnych kamer i fleszy paparazzi. W głowie mam teledysk do Leave Me Alone i mój podziw dla tego klipowego mistrzostwa. W głowie też mam piosenkę Dirty Diana. Nie sądzę by ktoś był tak wielki jak on w kreowaniu napięcia i w przekazywaniu swojej muzyki! Pod tym względem był i jest nadal absolutnie nietykalny.
Dla mnie jest to koniec pewnej ery w muzyce. Żałuję, że nigdy nie miałam go okazji zobaczyć na żywo. Niestety. Jego trasa koncertowa dawała mi jakieś nadzieje, że jeszcze będzie okazja... może naiwnie, ale myślałam, że da on radę. Jednak tak jak czasami spodziewamy się śmierci kogoś, bo przecież wszyscy umierają i czasem można zauważyć pewne znaki (zdrowie, wiek), tak jednak zawsze śmierć nas zaskakuje... przynajmniej mnie. Może nie powinnam tego pisać, ale 10 lat temu ja też straciłam najbliższą mi osobę w moim życiu. Też to był koniec mojej życiowej ery i zaczął się nowy etap w moim życiu. Tym bardziej ten 25 czerwca, jest wymowny. Dziś też odeszła inna ikona, Farrah Fawcett. Słynny Aniołek Czarliego...
Wychowałam się z jego muzyką w tle, do dziś pamiętam jak w wieku może 5 lat układałam misternie puzzle z jego podobizną, które dostałam w prezencie od taty. Był moim pierwszym idolem, ja i MJ, wszystko to co wypływało od niego kojarzyło mi się z... lepszym światem. Nawet te puzzle w komunistycznej Polsce wyglądały jak rzecz nie z tego świata. I ja go tak właśnie zapamiętam! W głowie nie mam mężczyzny, który niknie w oczach w świetle telewizyjnych kamer i fleszy paparazzi. W głowie mam teledysk do Leave Me Alone i mój podziw dla tego klipowego mistrzostwa. W głowie też mam piosenkę Dirty Diana. Nie sądzę by ktoś był tak wielki jak on w kreowaniu napięcia i w przekazywaniu swojej muzyki! Pod tym względem był i jest nadal absolutnie nietykalny.
Dla mnie jest to koniec pewnej ery w muzyce. Żałuję, że nigdy nie miałam go okazji zobaczyć na żywo. Niestety. Jego trasa koncertowa dawała mi jakieś nadzieje, że jeszcze będzie okazja... może naiwnie, ale myślałam, że da on radę. Jednak tak jak czasami spodziewamy się śmierci kogoś, bo przecież wszyscy umierają i czasem można zauważyć pewne znaki (zdrowie, wiek), tak jednak zawsze śmierć nas zaskakuje... przynajmniej mnie. Może nie powinnam tego pisać, ale 10 lat temu ja też straciłam najbliższą mi osobę w moim życiu. Też to był koniec mojej życiowej ery i zaczął się nowy etap w moim życiu. Tym bardziej ten 25 czerwca, jest wymowny. Dziś też odeszła inna ikona, Farrah Fawcett. Słynny Aniołek Czarliego...
Na koniec napiszę jedynie, że ostatnie lata nie były dla Michaela najlepsze by ująć to jak najdelikatniej. Nie mnie to oceniać, ale jego talent i wpływ na światową muzykę jest i będzie niepodważalny.
Cudnie ujęła to Estelle (twitter):
There’s only a couple people in this world that are supposed to be immortal… we just lost one.
Spoczywaj w spokoju Michael i Farrah.
Na Marginesie: Właśnie mi mignęła przed oczami pewna scenka. Ludzie w Harlemie tańczyli przy muzyce Jacksona by upamiętnić jego śmierć! Muzyka nam pozostała i to jest piękne.
Nie moge w to uwierzyc! Wiem, widze, slysze, ale... nie moge uwierzyc! Zdecydowanie byl jednym z moich najpierwszych idoli! Jego muzyka krolowala w moich glosnikach obok Bryana Adamsa, Stonsow i Dorsow. Dzis zapal oslabl, ale sentyment pozostal! Zdecydowanie uwazam, ze byl jednym z tych niewielu, ktorego muzyka zmienila i muzyczny swiat i swiat w ogole! Kiedy uslyszalam o nowych koncertach logika nakazywala sceptycyzm, ale fan, ktory gdzies tam w srodku pozostal, chcial miec nadzieje i mial nadzieje, ze bedzie dobrze!! Ze usluszymy nowe kawalki, zobaczymy dvd! Bo mozna go nie lubic, mozna bylo uwazac za dziwaka, ale bez watpienia byl muzycznym geniuszem i jedna z niewielu osobowosci tego kalibru! Otworzyl czarnoskorym artystom furtke do MTV, zrewolucjonizowal ta stacje! A "We Are The World"... Byl niezwykle wszechstronnym artysta! To bardzo smutna wiadomosc!
OdpowiedzUsuńTak jak MJ spiewal dla aprzyjaciela kiedys... gone too soon! :(((
To właściwie dygresja, ale może warto, abyśmy tu w Polsce pamiętali też o tym: w teledysku "Man in the Mirror" obok Martina Luthera Kinga, JFK i biskupa Desmonda Tutu można zobaczyć Lecha Wałęsę i sztandary "Solidarności" - w czasach, gdy w polskich mediach nie można nawet było mówić o Wałęsie i "Solidarności"
OdpowiedzUsuńTak Dominiku, wczoraj/dziś rano też sobie przypomniałam o tym klipie i racja, ten teledysk jest też niezwykłym hołdem, m.in. dla naszego Lecha:) Już jednak chyba nie będę robić kolejnej notatki o tym, jakie piosenki kocham, itp. Myślę, że w całym tym ogromie wieści o tym wydarzeniu, każdy może znaleźć coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz;)
Szok! W sumie cały czas nie dociera do mnie, że MJ nie jest już pośród nas. Wczoraj, dopóki CNN nie potwierdziło informacji o jego śmierci, chyba nikt z nas nie chciał dopuścić do siebie tej strasznej myśli.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle, że wychowałem się na muzyce tego faceta. Jego albumy były w pewnym momencie wielką częścią mojego życia. Nikt chyba nie przypuszczał, że tak wcześnie od nas odejdzie. Z tego co się orientuję to mial w planach jakąś trasę koncertową, także wczorajsze napływające wieści o jego stanie zdrowia i ostatecznie śmierci spowodowały u mnie szok.
Dużo słów padło pod jego adresem, dobrych jak i tych złych. Dla mnie na zawsze pozostanie geniuszem muzycznym, artystą światowego kalibru oraz człowiekiem, który zmienił oblicze muzyki na zawsze. Według mnie, naprawdę był i pozostanie królem muzyki POP. 'Thriller' jest też rzeczywiśćie jednym z najlepszych albumów, kiedykolwiek wydano. Jest to chyba jedyny album Jacko, do którego nie mam absolutnie żadnego zarzutu. Od początku do końca jest to album bez żadnej skazy.
Odszedł od nas człowiek legenda, jednak jego muzyka pozostanie na zawsze żywa... Niech spoczywa w pokoju.