Nadrabiam zaległości. Najpierw Chrisette Michele i jej najnowszy teledysk do What You Do (z Ne-Yo), reżyseria Ray Kay:Hmm... teledysk nie jest zły, ale zabrakło ciekawszych i bardziej urozmaiconych scenek. Bardzo podobają mi się ujęcia, kolorystyka, praca ze światłem i image Chrisette. Niestety jak koncepcja jest nawet ciekawa, tak jednak całość wydaje się nieco monotonna i bez celu. Brak mocniejszych punktów w tej całej produkcji. Z innych rzeczy, o których warto wspomnieć, wyczytałam gdzieś w komentarzach, że popełniono pewien błąd promocyjny. Teledysk powinien ukazać się w momencie największego zainteresowania Chrisette - czyli kiedy jej album zdobył szczyt Billboard 200. Wtedy promowano chyba nadal Epiphany i Blame it on me, więc może dlatego tak się też wszystko potoczyło. Co do wyboru singla, to ja widziałabym zupełnie inne utwory na tym miejscu, ale piosenka oczywiście jest dość przyjemna i radiowa.
A tak w ogóle miałam zrobić tyle recenzji albumów, które wyszły... Shame on me.
A tak w ogóle miałam zrobić tyle recenzji albumów, które wyszły... Shame on me.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.