czwartek, 11 marca 2010

Solange zaskakuje...


Zawsze miałam dylemat z Solange. Jej ostatni album, to niezła muzyka, teksty, aranżacje i teledyski, a ona sama dość ciekawie wizualnie się prezentuje... a jednak, nie mogłam przetrawić jej monotonnej barwy głosu [choć wysokie partie dobrze brzmiały] i... tupetu. Zwłaszcza ten aspekt osobowościowy całkowicie mnie odtrącał, bo nie ma nic gorszego, jak mały szczeniak, który szczeka za głośno, bo ukrywa się za tabliczką Uwaga! Zły Pies. Pewna dwoistość jej natury, zaprzeczanie samej sobie w wywiadach i nikomu niepotrzebne rzucanie słów na wiatr... po prostu dodały kilka cegiełek do mojej opinii o Solange Knowles. Z drugiej strony, zawsze moje uszy i oczy były otwarte na jakąś zmianę z jej strony i coś innego...
...i tak też dostałam, co chciałam kilka miesięcy temu w postaci piosenki Stillness Is The Move (cover Dirty Projects, który sampluje utwór Dr. Dre, a ten samplował... etc.), która mnie zaskoczyła, zachwyciła i jestem po prostu... uzależniona od tego kawałka:



Oczywiście skojarzenie z moim osobistym hymnem od E.Badu, Bag Lady, samo się nasuwa... teraz z racji mojego stanu zdrowia, mogę napisać, że i owszem... stillness is the move czasami [zwłaszcza mój;p]. Klimat bardzo baduistyczny, więc może dlatego mi się podoba Solange w takiej wersji. Nie dbając jednak zbytnio o czepianie się tego, co nieistotne, zrobiła kawał dobrej roboty w tym wykonaniu. Myślałam, że to taki jednorazowy wyskok, a tu proszę ostatnio znowu Solange mnie pozytywnie zauroczyła, jak dostaliśmy kolejny utwór, Under Construction [na podst. instrumentalu Thievery Corporation], który artystka zaprezentowała na swoim blogu [dodając, że kawałek nie znajdzie się na najnowszym albumie]:


I właśnie o tym marzyłam! Jeśli Solange pójdzie w tym kierunku, to na pewno spróbuje zignorować jej tupet małego pieska i wejdzie do szafy z napisem: Solangefucjusz, gdzie dzielnie będzie jej towarzyszył mój ulubieniec w tej materii, Kanyefucjusz! Ha;) I tak przez te ostatnie tygodnie/dni męczę dwie piosenki od Solange, które NAPRAWDĘ lubię! Nie wiem, może stylistyka poprzedniego albumu nie odpowiadała mi do końca, choć doceniłam niebanalne produkcje... Także nadzieja w tym, że dostaniemy niedługo nowy album w takiej postaci właśnie... Solange obecnie nagrywa nowy album, zamyka się gdzieś w swojej dziupli na jakiejś wyspie... Ach, Ci artyści, phi.

2 komentarze:

  1. Solange jakoś do końca nie kupuję. Nie wiem dokładnie dlaczego. Dlatego, że jest siostrą Beyonce? Może dlatego, że czasem na siłę próbuje być "edgy" czy "hip"? Powodów może być wiele. Wiem, że coś w tym jej nowym hipsterskim wcieleniu mi nie gra.

    Jeżeli chodzi o dwa powyżej zaprezentowane utwory to dla mnie jak najbardziej na plus. Zarówno cover Dirty Projectors, jak i "Under Construction" spodobały mi się bardzo, można wręcz powiedzieć, że urzekły. To jednak wcale nie oznacza, że mój stosunek do Panny Knowles raptownie uległ zmianie - na to potrzeba czasu.

    Ostatnia płyta była bardzo miłym zaskoczeniem - zarówno muzycznie, jak i wokalnie. "T.O.N.Y.", Would've Been the One", "Sandcastle Disco" i oczywiście "Cosmic Journey" z Bilalem to moje ulubione utwory z ostatniego albumu. Tym krążkiem ociepliła trochę mój stosunek do jej osoby. Ciągle jednak wymagam od niej(i chyba nie tylko ja) jakiegoś potwierdzenia, że jest na tej scenie muzycznej w jakimś celu. Solange musi wreszcie udowodnić takim niedowiarkom jak ja, że naprawdę ma talent, osobowość i nie robi tego wszystkiego tylko po to, żeby być "cool".

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuje się pod wszystkim co napisałeś i sama bacznie obserwuje Sol i jej kolejne kroki w świecie muzycznym i nie tylko;) Akurat w takiej oprawie muzycznej bardziej podoba mi się jej wokal, to na pewno. Wiem, że jej osobowość za bardzo się nie zmieni... ma syndrom Kanyefucjusza heh;)

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś od siebie.

Related Posts with Thumbnails