Toni Braxton i jej promocyjne występy

Dużo się dzieje u Ms. Braxton ostatnimi czasy i aż trudno nadążyć za każdym występem promocyjnym nowego albumu Pulse. Toni przede wszystkim wygląda świetnie, wokalnie też jej dobrze idzie, a sprzedaż nowego krążka ponoć nie będzie wysoka, ale... może się jeszcze rozkręci, ot tego jej życzę!

Zacznijmy może od mojego ulubionego występu z utworem Hands Tied:

Wygląda świetnie, mamrocze dalej tym niskim wokalem, nic nie rozumiem heh, ale kocham jej wyższe aksamitne wokalnie partie... by tylko więcej tak śpiewała. Hands Tied, to naprawdę niezły kawałek, jeden z lepszych z jej ostatniego albumu. Poniżej dobre wykonanie Un-Break My Heart, czyli Toni kilka dobrych lat później akustycznie:

Ach, pamiętam te stare dobre czasy, kiedy ta piosenka była na szczytach list przebojów, a do Polski dopiero nieśmiało wchodziło R&B czy Soul. Miało się plakat Toni na ścianie, a miało... ;) Toni wykonała również swój pierwszy międzynarodowy przebój, Breathe Again:

No niestety, nie podobało mi się to aż tak bardzo jak Un-break my heart, a szkoda, bo ten utwór akurat uwielbiam bardziej i jest jedna z moich ukochany piosenek od Ms. Braxton. Pamiętacie TEN teledysk?

Nie pamiętam ile miałam wtedy lat, ale byłam dość młodziutka [tak, nawet ja byłam kiedyś młoda;p] i zawsze mi się podobał ten obraz. Wyglądała jak księżniczka i jakoś do mej młodej i naiwnej wyobraźni przemówiła sukienka, labirynt  jak i sama melodia:) I zawsze zapomniałam czy na koniec go odnajdzie czy nie, co powodowało, że  zazwyczaj musiałam z ciekawości czekać do ostatniej sceny. A jak już doszłam do momentu, kiedy ma świadomość muzyczna była o wiele lepsza, heh, to wtedy pokochałam ten kawałek jeszcze bardziej za, co tu kłamać, piękny, banalny, ckliwy tekst. Kobietą być:)