Dzisiaj minęło dokładnie 14 lat od tragicznej śmierci 'Paca. Zawsze będę mieć słowa Quincy Jonesa, kiedy zastanawiam się nad śmiercią tego artysty...
Tupac died at 25. If Malcolm X died at 25 he would have been a street hustler, named Detroit Red. If Martin Luther King died at 25 he would'vebeen known as a local baptist preacher. And if I had died at 25 I would've been known as a struggling musician. Only a sliver of my life'spotential.
Kiedyś zakupiłam sobie książkę o 'Pacu, w moich nastoletnich latach, i właśnie tam pierwszy raz przeczytałam powyższe słowa. Uderzające i smutne, niestety. Mając na względzie, że Tupac kiedyś ponoć obraził córkę Jonesa rasistowskimi komentarzami, a następnie związał się z jej siostrą, a Quincy na koniec przedstawił go w takich słowach.... jedno jest pewne, miał wpływ na ludzi i był bardzo skomplikowanym człowiekiem.
Poniżej jeden z lepszych kawałków, który ukazał się już po jego śmierci. Nigdy nie mogłam wbić się w jego albumy późniejsze, z tym jednym wyjatkiem muzycznym, czyli God Bless The Dead:
A na sam koniec bardzo ciekawy filmik o tym jak Tupac podchodził do swojego życia i śmierci... tam również Quincy Jones. Polecam.
Niby to tylko! mój idol z lat nastoletnich, ale nadal poruszające są te wszystkie wypowiedzi. Odszedł w najlepszym okresie swojej kariery...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.