Na sam koniec, bo już czas, kto rano wstaje ten się nie wysypia - moje motto ostatnich miesięcy:>
Przez kilka tygodni słucham od czasu różnych radiostacji w Internecie i za każdym razem przypominają mi się stare dobre czasy. Ten kawałek jest właśnie jednym z takich utworów. Gdzie takie duety? No dobrze, nie narzekam. Było, minęło, przyjdzie lepsze.
Until The End of Time z Beyonce brzmi idealnie. Przypomina się podobny duet - również z Beyonce - tylko tym razem zaśpiewała wspólnie z Usherem.
Love In This Club Part II - fantastyczny kawałek.Choć bardziej podoba mi się duet z Justinem. Pomimo wszystko.
Tyle ode mnie, taki nieskładny, z resztek sił, złożona notka. Dobranoc, dzień dobry...

Bardzo lubię tą wersję "Until The End Of Time". Jeden z bardziej interesujących utworów na ostatniej płycie Justina T.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ulubione duety Beyonce to moim zdecydowanie jest "The Closer I Get to You" wykonywany wspólnie z Lutherem Vandrossem.