Sceptycznie byłam nastawiona do pomysłu wydania drugiego krążka świątecznego od MC. Nadal nie pałam entuzjazmem, gdyż uważam, że do życia takie nagranie jest mi zupełnie zbyteczne. Owszem, cieszę się z nowych piosenek od mojej ulubionej piosenkarki, ale... wszystko ma swoje granice, chyba? Czemu nie nagrać albumu, który by kompletnie zaskoczył wszystkich (marzy mi się ten jazzujący lekko krążek)?? Wymagam pewnie zbyt dużo, no cóż, od tego powinni być też fani - wspierać, ale nie za wszelką cenę. I tak pojawił się pierwszy singiel z albumu Merry Christmas II U - Oh Santa!
Produkcja JD, napisany przez Mariah oczywiście:
Wiem, że niektórzy czasami słuchają piosenek świątecznych nie zważając na porę roku... ale ja jakoś muszę poczuć trochę klimat świąt by i taka muzyka do mnie dotarła. No dobrze, niedługo listopad... Oh Santa! zaskakuje, pozytywnie. Podobają mi się cheerleaderowskie wstawki i dzwoneczki oczywiście. Wokalnie Mariah brzmi bardzo dobrze i cieszę się, że jest to szybki kawałek. Utwór wydaje mi się jednak momentami zbyt powtarzający się... tak jakby zwrotka nie miała końca. Ostatecznie jednak, piosenka nie razi, nie zachwyca, jest po prostu na poziomie dobrym. Jak jednak przebić jakościowo piosenki z debiutu? Nie da się, a choć nie powinnam porównywać, to chyba logiczne, że skoro nagrywa się część drugą albumu świątecznego, to nie da się uniknąć porównań. Okładka singla jest w porządku, ale okładka albumu to jest dopiero coś niebywałego.
Nie wiem co mnie bardziej wkurzyło - tandetny bałwan (tak nawet bałwana można przedobrzyć!) czy wklejona postać Maryśki? Ech. W każdym razie po okładce całości albumu się nie ocenia, więc obwiniam kiczowatą formę Świąt... No to znalazłam, zadowolona. Nie. Aha, okładkę stworzył znany fotograf David LaChapelle (zdjęcia były robione dużo wcześniej). Na obronę tego projektu dodam, że Mariah współpracowała między innymi z Jamesem Poyserem (!!!) i broadwayowskim kompozytorem Marc'em Shaimanem. Ciekawi mnie zwłaszcza jak wyjdą produkcję z tym ostatnim panem! Premiera albumu - 2 listopada. A jeszcze wiem, że nie napisałam kiedyś, ale chciałam dać fragmencik koncertu MC z Brazylii, na którym brzmiała niebywale!! I Still Believe, jeden z moich ukochanych kawałków:
Niestety nie jest to dobra jakość, ale i tak słychać, że wokalnie brzmiała świetnie. Ech, gdybym mogła wyciszyć szalonych fanów heh. Duża czy nie, śpiewa świetnie. Szczególnie podoba mi się fakt, że jej wokal jest bardziej chropowaty w porównaniu do początków jej kariery.


Ja również sceptycznie podchodzę do wydania tego nowego świątecznego albumu, bo według mnie ciężko będzie przebić pierwszą część, która przez wielu jest uważana za jeden z najlepszych świątecznych(i nie tylko) krążków. Takie igranie z ogniem z jej strony, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPiosenka "Oh Santa!" mnie całkiem miło zaskoczyła. Bardzo udana produkcja i Mariah brzmi naprawdę nieźle na tym kawałku.
Ja jednak mimo wszystko nadal liczę na to, że MC zbierze się w sobie(bo z tego co widzę to ta cała akcja promocyjna jest strasznie chaotyczna) i po wydaniu tego albumu zrobi sobie przerwę i za kilka lat powróci z kolejnym nowym LP. Trzymam za to mocno kciuki.
jezujacy? no przestan kto to by tego sluchal.ile by sprzedala tego albumu 100 tys to nie te czasy ze nawet nie bardzo udane plyty mariah szly po 2,5 miliona. Mariah album musi robic po swojemu. poddala sie wytworni przy Memoirs of an Imperfect Angel ktora to niby slyszala gloy ze ludzie ccha plyty bez faturingow.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "jezujący" i się wystraszyłam heh;) Jazzujący, ja bym słuchała:) Nie dogadamy się raczej. Ty o liczbach, ja o tym co mi się "marzy" od Mariah;) Wytwórnia, itp. pewnie patrzą na sprzedaż. Dla mnie liczy się jakość - liczby MC i tak ma niesamowite, ale im bardziej nastawia się na pierwsza miejsca na listach przebojów, tym często gorzej wychodzi. Memoirs jest jednym z moich ulubionych albumów, o dziwo, choć oczywiście komercyjnie niezbyt dobrze sobie poradził jak na MC. Teraz ciekawi mnie jedynie duet z mamą MC na albumie świątecznym:)
OdpowiedzUsuń