Całkowicie subiektywne spojrzenie na muzykę Soul/R&B jak i wszelkie dobre produkcje z duszą, które niekoniecznie muszą zawężać się tylko w powyższych gatunkach.
piątek, 28 listopada 2008
Let's toast to you NOT being pregnant!
I zaczyna się... Mariah odwiedziła Ellen DeGeneres by powiedzieć coś niecoś o swoim nowym zapachu perfum. Na perfumach nie znam się kompletnie, dlatego też skupię się na kluczowym pytaniu zadawanym odkąd Marysia związała swoje życie z pierNickiem - czy będzie dzidzia czy też nie...? W sumie co mnie tam to obchodzi;) Jak będzie śliczne baby, mam tylko jedno życzenie - niech to będzie dziewczynka i niech nie nazywa się Nariah (to chyba dwa życzenia, ale kto by tam liczył i dobrze, chłopiec też może być, ale Nariah stanowczo NIE!). Co do samego występu mogę napisać przede wszystkim - W KOŃCU! W końcu Marysia wyglądała na wyluzowaną i zrelaksowaną. Zresztą zauważyłam, że większość gwiazd odwiedzających ten show czuje się tam wyśmienicie i to chyba zasługa wspaniałej Ellen. Mariah wystąpiła w dość skromnym ubiorze w postaci fioletowej? koszuli... oczywiście nie zapiętej pod szyję - Mariah is Mariah - i pewnie dlatego mega platformiaste buty musiały też mieć swoje 5 minut. Ellen posunęła się do sprytnego triku by wybadać czy Mariah jest w ciąży. Po prostu poczęstowała Marysie, wielbicielkę szampana, właśnie tym napojem... Tylko Ellen jest zdolna do takich rzeczy:) I wypowiedziała wtedy tytułowe słowa - Wypijmy za to, że NIE jesteś w ciąży! A Mariah ... Sami zobaczcie:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.