
Mało się dzieje ostatnio w świecie muzyki, może dlatego trochę monotematycznie znowu o Nim:]
Z okazji 10 rocznicy powstania magazynu Fader okładkę zdobi postać nikogo innego niż mojego ulubionego zadymiarza - Kanye Kajoszki Westa. Okładka jest ... OBLEŚNA, przykro to pisać, ponieważ reszta fotek ma o wiele lepszy potencjał niż to, co znalazło się na najważniejszej stronie. Zresztą sam Kanye wyraził swoją opinię co do tego zdjęcia na swoim blogu w dość jednoznacznych słowach - FOR THE RECORD I LOVE THE FADER BUT I FUCKING HATE THIS COVER!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GOOD INTERVIEW THOUGH! (cóż za elokwencja z jego strony). Hmm... ale czemu się dziwić, spójrzcie tylko na okładkę. Pozostałe zdjęcia są niezłe, robione zdaję się w domu Kajoszki.

Oczywiście jest także wywiad z Kanye. Dostępny pod tym adresem. Naprawdę niezła rozmowa. Kanye mówi między innymi o swojej przemianie, o tym jak okulary, które nosił w trakcie promocji Stronger można przyrównać do słynnej białej rękawiczki Jacko, choć stwierdza skromnie (!), że Michael Jackson is the god of all pop music of all time. And it’s blasphemous to compare yourself to god, but that was very Michael Jackson-esque (Michael Jakcson jest bogiem muzyki pop i to niemal bluźnierstwo by porównywać siebie do boga, jednak [okulary] były bardzo w stylu Michaela Jacksona). To coś innego od Kajoszki, jeszcze niedawno by pewnie powiedział, że jest lepszy niż Michael Jackson:) Kanye wspomina również o tym, że kocha wszystko co związane jest z popem, jak i również rzuca wzmiankę o swoim śpiewaniu na albumie i użyciu auto-tunera
Z jedną myślą by Kanye nie zgodzę się, a tyczy się to procesu pisania muzyki i słów, czyli w jak krótkim czasie można coś stworzyć. Kajoszka powiedział:What I want people to realize at this point is, I don’t give a fuck. That’s why I made this album. I’m using Auto-Tune because I don’t give a fuck. I like the way it sounds. This is the way I’ma put my shit up, this what I like the most. You can’t deny me... (Myślę, że tłumaczenie jest zbędne - Kanye po prostu doesn't give a fuck, a poza tym nie można go negować czy zabraniać mu użycia tego co chce zrobić...).
“It sounds like he wrote this in five minutes,” and I’m like, You’re right, it took me five minutes! Is something better if it took five years than if it took five minutes? I feel like all the words are in you, you’re just blocking yourself, you’re blocking your creativity ("Brzmi to jakby napisał w 5 minut" [ktoś mu tak mówi] a ja na to, tak masz racje, bo zabrało mi to 5 minut. Czy coś jest lepsze jeśli [sam proces tworzenia] zająłby 5 lat niż jeśli 5 minut? Czuję, że wszystkie słowa są w Tobie, a Ty tylko blokujesz sam siebie i blokujesz swoją kreatywność).
Mogę się zgodzić z tym, że czasami owszem słowa są blokowane przez nas samych i przez pewne oczekiwania do naszego pisania/tworzenia, dlatego warto czasem przelać coś na papier bez zbytniego analizowania. Jednak nie wyobrażam sobie by później tego nie sprawdzić, nie zweryfikować i coś stworzone w znacznie dłuższym czasie może być lepsze, ponieważ często dopiero po pewnym okresie widzimy niedoskonałości. Z drugiej strony często możemy przedobrzyć w poprawkach i wyjdzie jakieś monstrum, całkowicie nie do strawienia. Zresztą cały ten proces kojarzy mi się ze pewnym terminem literackim - strumieniem podświadomości (stream of consciousness).
Na marginesie: Istnieją jeszcze inne lepsze fotki Kanye, ale na razie trudno je zdobyć;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.