Klip z filmu Cadillac Records, gdzie występuje między innymi Beyonce i Adrien Brody. Beyonce gra oczywiście słynną Ette James. Wstrzymam się na razie od komentarza tego fragmentu. Nie wiedziałam jednak, że Adrien Brody gra polskiego emigranta... Hmm... ;)
A to nowe kawałki Beyonce ze ścieżki dźwiękowej, która wyjdzie 5 grudnia, a na niej prócz Beyonce - Nas, Raphael Saadiq i Solange.
A to nowe kawałki Beyonce ze ścieżki dźwiękowej, która wyjdzie 5 grudnia, a na niej prócz Beyonce - Nas, Raphael Saadiq i Solange.
Piosenki są oczywiście utrzymane w odpowiednim stylu, a Beyonce zaśpiewała je pewnie wyśmienicie. Zastanawia mnie jedno, czy jest sens by piosenkarka grająca inną piosenkarkę (znacznie bardziej zasłużoną) śpiewała swoim głosem jej piosenki? Posłuchałam trochę odpowiedników tych piosenek, które wyciekły, ale wyśpiewanych przez Ette James i ... to tak jakby ktoś grał może w przyszłości Beyonce i miał zaśpiewać Crazy in Love. Śpiewają też inni aktorzy swoimi głosami, także może tak ma wyglądać ten film/musical. Jednak jak wiele traci przez to postać Etty... Trochę mi to nie pasuję, ale może widocznie tak to musi wyglądać. Może chodzi o jakość nagrań... A może nadal się łudze i nie widze, ze chodzi jedynie o promocje i money money...
Beyonce - Cadillac Records
A tutaj dla porównania:
Etta James i Trust in Me
Beyonce i Trust in Me
Wykonanie zarówno Etty jak i Beyonce są cudowne, tylko jakoś mam mieszane uczucia do tego wszystkiego. Może to przez nachalne promo Beyonce człowiek rozmyśla nad czymś co powinno być oczywiste, czyt. Beyonce jest piosenkarką, gra piosenkarkę, więc śpiewa swoim głosem jej piosenki. Oczywiste, prawda?
Wyciekł również jeden kawałek, który nie dostał się na album I Am...Sasha Fierce, a jego tytuł to Roc (wyśpiewany love song pewnie dla nikogo innego tylko JayZ). Bardzo przyjemny utwór, Beyonce ma piękną barwę, dlatego większość piosenek w jej wykonaniu brzmi dobrze.
Wyciekł również jeden kawałek, który nie dostał się na album I Am...Sasha Fierce, a jego tytuł to Roc (wyśpiewany love song pewnie dla nikogo innego tylko JayZ). Bardzo przyjemny utwór, Beyonce ma piękną barwę, dlatego większość piosenek w jej wykonaniu brzmi dobrze.
hmmm... ciekawy problem poruszyłaś Wikuś... osobiście też mi nie pasuje, że Bee śpiewa swoim głosem... śpiewa po swojemu, nie do końca jak Etta... praktyka przy takich produkcjach jest inna-zazwyczaj dają oryginalne nagrania... może teraz dali wersje Beyonce, bo ludzie zbyt dobrze znają jej głos, żeby dać się nabrać na podłożenie innej ścieżki ;) nie wiem... Beyonce śpiewa niesamowicie te utwory, ale to nie film o niej tylko o James...
OdpowiedzUsuńStandardem w filmach biograficznych jest uzywanie oryginalnych nagran. I nie wazne, czy Beyonce jest w stannie sprostac piosence czy nie - uwazam, ze ta dziewczyna buduje swoja karire cudza praca i renoma. Nie podoba mi sie jej spiew, nie dorownuje oryginalom. Moze Bey ma potencjal, ale chec pokazania, ze jest dzis wieksza niz te legendarne nazwiska, przycmiewa to co najwazniejsze w tym wszystkim - muzyke i tresc z niej plynaca. Nie podoba mi sie sposob w jaki ona siega po slawe. Przerost formy nad trescia powodowany niepohamowanymi ambicjami - szkoda, bo zapowiadalo sie to wszystko duzo lepiej i ciekawiej.
OdpowiedzUsuńCiekawe kogo za rok zagra Bey?
Zgadzam się z Wami i tez jak sobie pomysle, ze Beyonce nagle otwiera usta i wydobywa sie głos Etty, to troche mi nie pasuje:) Jednak fajnie by bylo by muzyka obronila sie sama, glos Etty tak samo. A co do tego kogo Bey zagra w przyszlosci... Calkiem mozliwe, ze moze Wonderwoman? albo Earthe Kitt(amerykanska piosenkarka, aktorka, gwiazda kabaretowa, mega trudna postac). Wychodzi tez chyba jej jakis nowy film, gdzie gra normalna role i tak powinno byc... Zauwazylam tez, ze zarowno Bey jak i Jennifer Hudson maja ten styl gry, ktorego nie znosze - graja bardzo bezposrednio. Nie wiem czy to zauwazyliscie. I tak jak np. w Dreamgirls to bylo wskazane, tak juz chocby w SATC Hudson strasznie mnie irytowala. Moim zdaniem gra aktorska najlepsza jest wtedy kiedy jest najmniej widoczna. Spojrzmy na inny podobny film z Angela Bassett w roli Tiny Turner - przeciez to bylo mistrzostwo i byl wokal Tiny i dlatego film byl niezwykle dobry. Rola ta ponoc zostala przyznana najpierw Whitney Houston, ale nie mogla zagrac, bo byla w ciazy czy cos takiego... i dzieki Bogu! Poczekam z ocena filmu do momentu kiedy obejrze.. Zobaczymy co z tego bedzie:) I dziekuje za komenty:)
OdpowiedzUsuń