


I mamy pierwszy występ powyższej trójki. Usher, Shakira i sam Stevie Wonder wykonali jego utwór - Higher Ground (mój ulubiony kawałek razem z Superstition). Wykonanie może nie powala, ale Stevie jak zwykle dał z siebie wszystko, a nie jestem z kolei pewna co do Shakiry... Nie był to chyba jej najlepszy występ.
Cóż przy takim utworze trudno jest usiedzieć w miejscu i nic nie robić. Wyobrażam sobie naszego prezydenta tańcującego przy takiej muzie... I HAVE A DREAM, chciałoby się rzec!:) Usher dał dobry występ, wyglądał super - jak agent z super service, czy jak tam na to mówią:) Shakira zachowała swój styl zbytnio przykrywając swoje atuty:) Czasem ta dziewczyna brzmi bardzo ładnie, ale czasem jej głos po prostu brzmi trochę jakby był zmutowany.

Queen Mary jak zwykle pokazała klasę. Ta kobieta może nie być wokalnie doskonała, ale zawsze daje z siebie wszystko podczas występów! Bosko ubrana, choć trochę za bardzo wtapiała się w tło... Zaśpiewała piosenkę - Lean On Me - która oczywiście wyśmienicie nadawała się na ten występ.
I jak się podoba? Mi jak najbardziej. Tylko odnoszę wrażenie, że Ci co występują za dnia mają trochę gorzej. Wieczorem, po zmierzchu atmosfera koncertowa jakoś się bardziej udziela ludziom.
Czekam teraz na kolejne występy!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.