Erykah Baduistycznie...

Pojawiła się kolejna odsłona nowego albumu Eryki Badu, New Amerykah Part II: Return of  Ankh (premiera 30 marca). Tym razem jest to utwór wyprodukowany przez E.Badu oraz Jamesa Poysera, więc możecie spodziewać się turbanistycznego polotu, który...

... udowadnia, że Erykah wraca do swoich baduistycznych korzeni [radość!]. Poniżej do odsłuchania, trochę kiepskiej jakości, utwór Out My Mind Just in Time (Part 1) (Undercover Over-Lover):

Brzmi bardzo klimatycznie i po prostu aż miło posłuchać Eryki, która brzmi jak za dawnych starych czasów. Może właśnie w tym całym muzycznym nowatorstwie Erykah nas zaskoczy właśnie tym, że postawi na sprawdzony i tak naprawdę przez siebie stworzony model muzyczny. Nie narzekam, taką Erykę najbardziej kocham. A poniżej, powrót do przeszłości, czyli Baduizm Live w najczystszej i najszczerszej postaci, Ye Yo:

Za każdym razem jak to słucham, to mam wrażenie, że nie ma piękniejszej pieśni w jej wykonaniu. Pieśń? Tak, inaczej nie mogę tego nazywać, na pewno muzyka z duszą!

Sometimes
Sometimes I get so lonely, lonely, lonely
I feel all by myself up here
Thats when, I take a minute
To reavalue things
All of the things I think are special yeah-hah

Ooo like
When you wake up in the morning
And you see the morning sun
And then you need to know the world is on your side
Who do you run to?
Who can you turn to?

Then the evening comes to greet you
You need, you need someone to hold you close
And then you feel the need to rest your ache in mine
Who can you run to?
Who can you turn to?

Well see the suns in the east and the moon reflects
Like the knowledge and wisdom I manifest
If you wanna go to heaven lay upon my breast
I'm Ye Ye
Your Ye Ye

Niszczyłam kiedyś ten album w moim discmanie, a Otherside Of The Game? Pamiętacie? Jak to brzmi, nawet dzisiaj. Untouchable. 

Propsy 4 EBadu!