Najpierw ta pierwsza wersja We Are The World... Szukając tego filmiku odświeżyłam moją pamięć i zaczęłam od tej piosenki sprzed 25 lat... Radzę Wam to samo;)
Świat 25 lat temu był na pewno inny... czy muzycznie gorszy?
No tak... A teraz wersja
Moja skromna opinia? Muzycznie oczywiście, bo nie będę kwestionować celu nagrania tej piosenki (bezpośredniego!)... Pozwólcie, że zacytuje komentarz z youtube:
From Ray Charles, Stevie Wonder, and Bruce Springsteen to Miley Cyrus and Justin Bieber. They are the World now?
A ja wciąż pytam [via twitter]: Kto to cholera jest ten Justin Bieber? [chłopiec, który zaczął śpiewać pierszą część]... Chyba muszę iść zapytać się mojej 15letniej siostrzenicy... [old me].

najlepiej to skomentował AV Club:
OdpowiedzUsuńhttp://www.avclub.com/articles/we-are-the-world-remake-video-released-is-fucking,38233/
Po obejrzeniu klipu nasuwa się tylko jedno pytanie: WTF? Dobrze, rozumiem, że to wszystko w dobrym celu i w ogóle, ale jak to chyba Jay-Z powiedział: "I'm a fan of music. I know the plight and everything that's going on in Haiti. I applaud the efforts: [Millions have been raised] through text [donations] to Haiti. So I appreciate the efforts and everything, but 'We Are The World' is [musically] untouchable like 'Thriller' is untouchable. Some things are just untouchable. It was a valiant effort, but for me, it's gonna be untouchable." Nie tylko dla Ciebie Jay, ta piosenka klasyk i NIEKTÓRZY ludzie powinni zostawić tą piosenkę w spokoju. Nie mogli nagrać czegoś nowego?
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to ostatnio ukazało się nagranie ludzi z YouTube - zaśpiewali tą samą piosenkę i wyszło to naprawdę dobrze.
Naprawdę wiele zależy od wykonawcy, w tym przypadku wykonawców. Jednak oryginału i tak nikt nigdy nie przebije.
Z kolei Justin Bieber - aż mi przykro, że to wiem, lol - to kolejna nastoletnia gwiazdka popu w USA, podopieczny Ushera. Dziecko to jednak jest wkurzające na maxa. Głos ma taki sobie, a osobowość też nieciekawą, ale czego tu się spodziewać po 12(?) latku. Nawet ostatnio udało mu się namówić Ludacrisa(!) do współpracy. Z tego co czytam na różnych blogach to nastolatki za nim szaleją i w ogóle zjawisko to nawet doczekało się własnej nazwy "Bieber Fever". Miley ma teraz idealnego kolegę po fachu. Z tej samej gliny wydają się być ulepieni i tą samą drogą zdają się podążać. Sad, but true.
Dzięki Dorian za komentarz:)
OdpowiedzUsuńCo do Jay-Z... gdyby to nie on, to może bym nawet przytaknęła:] Mając jednak na względzie jak tną często klasyki i jak jego małżonka sobie odcina kupony od niektórych klasyków także podczas co ważniejszych ceremonii... to przemilczę ten jego 'wytyk'.
"Z kolei Justin Bieber - aż mi przykro, że to wiem, lol"
Heh, ja już też wiem!;) Siostrzenica jednak nie wiedziała;)))