sobota, 8 maja 2010

Ciara się nie poddaje...


Ciarę zawsze traktowałam dość pobłażliwie. Kiedy pierwszy raz się pojawiła ze swoim przebojem Goodies, pomyślałam, że jest nieudaną kopią cudownej Aaliyah... Od razu miałam bardzo sceptyczne podejście do tej wokalistki... Później jednak przekupiła mnie utworem Like A Boy i tak z sceptycyzmu przerzuciłam się na podejrzliwą obojętność. Ciara próbuje doścignąć swoje bardziej lub mniej zdolne koleżanki po fachu i robi źle, bo powinna pozostać na swojej znanej półce, gdyż zadatki na to by być drugą Beyonce ma marne [choćby wokalne]. Pomimo tego czasem miło jest posłuchać sobie dla czystego relaksu kilku jej piosenek, a po kiepskim przyjęciu Fantasy Ride, Cici się nie poddaje i dalej wypuszcza w net kolejne muzyczne odsłony, ba, pojawił się nawet teledysk/i. Z przymrużeniem oka traktuje to wszystko, nie lubię jak artysta ma na nielegalnym netowym rynku, więcej piosenek niż na swoim autentycznym albumie i dlatego zazwyczaj nie słucham większości utworów od Cici, Ne-Yo, Brandy... Tym razem jednak dorwałam się wczoraj do ostatniej piosenki Ciary, I Run It [prod. Tricky Stewart i The-Dream] i... jest nadzieja, że nie będzie aż tak źle z nowym albumem Ciary [w sumie Fantasy Ride nie był aż taki zły].


Poniżej do odsłuchania BARDZO zmysłowa piosenka od Ciary, I Run It:



Typowa piosenka dla tych dwóch panów producentów, ale za takie kawałki ich lubię. Przypominają mi się zmysłowe momenty z ostatniego albumu Mariah, które tak bardzo mi się podobały, czy choćby Promise od samej Cici. Wokalistka idealnie pasuje do takich kompozycji, ponieważ nie ma wybitnych wokalnych możliwości, a taka produkcyjnie okrojona melodia i jej wokal daje dobry efekt końcowy. Podobnie jak Janet, choćby w piosence Any Time Any Place, Ciara sprawdza się w takich powolnych pościelówach. Może to mało by zaistnieć, ale mi zupełnie nie przeszkadza słuchanie takiej Cici. Ostatnio pojawił się również teledysk do Ride, gdzie gościnnie udziela się Ludacris. Po fotkach domyślałam się, że wokalistka postawi na nadmierne wyeksponowanie swojej seksualności [co mi zbytnio nie odpowiada], ale też jest dużo wstawek tanecznych, których fani tak się domagali. Poniżej Ride:




Znowu Ci sami producenci, reżyseria Diane Martel, a Cici... wygląda świetnie. Nogi, brzuszek, taniec, zamawiam... :) Choć tak wspomniałam wcześniej, bezsensowne jest nadmierne eksponowanie swoich wdzięków, bo nigdy to dobrze nie wychodzi. Jest sztucznie momentami. Byczka mogła sobie podarować. Poza tym ukazał się jeszcze jeden klip promujący album, nad którym obecnie Ciara pracuje z powyższymi producentami i pojawią się tam też utwory napisane przez Rodney'a Jerkinsa.  Znamienny tytuł tego krążka to ponoć Basic Instict.... Sam tytuł nie daje żadnych wątpliwości, jakiego typu piosenki znajdziemy na tym wydawnictwie. Poczekamy zobaczymy, I Run It słucham dalej, bo bardzo mi się podoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz coś od siebie.

Related Posts with Thumbnails