Za bardzo nie chciałam pisać na ten temat, tak już przemaglowany przez wszystkie inne blogi i strony internetowe. Dobrze jednak, napiszę kilka słów a propos Oskarowej ceremonii, na której wystąpiła choćby Beyonce czy John Legend. Piosenkarka zaśpiewała w części poświęconej musicalom, towarzyszył jej m.in. Hugh Jackman i Vanessa Hudgens.Trudno mi napisać cokolwiek na temat tego występu, ponieważ był przede wszystkim zaśpiewany z playbacku. Tańczyć Beyonce zawsze potrafiła, choć tutaj jej czerwony kostium w ogóle mi się nie podobał, bo eksponował to, co w moim odczuciu powinien był zasłonić! I te jasne rajstopy... Jeśli chodzi o całościowe moje odczucia co do występu, to są one OBOJĘTNE, dlatego też nie chciałam za dużo pisać. Lepiej by było gdybym czuła niesmak, zachwyt, cokolwiek, ale obojętność oznacza jedno w moim słowniku - dobrze, że w nocy spałam, a nie czekałam na wykonanie Beyonce. Kolejnym piosenkarzem, na którego mogłam czekać przedwczoraj - był John Legend. Jeśli jesteście w stanie przejść przez niektóre występy w tym filmiku, to gdzieś tam na kilka sekund zobaczycie Jasia i posłuchacie go przez chwile...
Hmm jak dla mnie ten występ jest trochę takim krótkim nieporozumieniem. John wykonał piosenkę do filmu Wall-E, którą oryginalnie miał zaśpiewać Peter Gabriel, ale ten zrezygnował jak się dowiedział, że będzie mógł zaśpiewać tylko kilkadziesiąt sekund swojej piosenki. Zaproszono, więc Jasia, a ten oczywiście zgodził, ale jak na mój gust wypadło to dość mizernie, z drugiej strony jaki jest cel ucinania piosenek? Muzyka stanowi ważną część każdego filmu, dlaczego nie pozwolono śpiewać piosenek w całości? Tego nie wiem, ale ja tylko oceniam występy muzyczne, a tutaj nie było dużo do oglądania.
Jeszcze jedno wykonanie jest wart uwagi - Queen Latifah i jej wykonanie I'll Be Seeing You.
Wspaniałe. Nigdy nie byłam wielkim fanem Latifah, ale trzeba przyznać, że pięknie zaśpiewała i to jeszcze ten numer - moja piosenka!! Wykonanie na trąbce Chrisa Bottiego, zawsze w mej pamięci, albo wykonanie z filmu Pamiętnik.
Jedno jednak mnie cieszy, że ta kobieta dostała w końcu Oskara!
Halle Berry jest absolutną pięknością i choć daleko mi do narzekania na swój wygląd (daleko mi do perfekcji), jednak gdybym miała urodzić się raz jeszcze, to wcale bym nie obraziła się jeśli bym wyglądała jak Halle. Piękna. I Kate - The Reader fantastyczny film, choć dla mnie wspaniała była przede wszystkim w The Revolutionary Road! Zagrała w dwóch filmach w jednym roku i każdy z nich jest już klasykiem w moim odczuciu. Na koniec Meryl Streep, moja od zawsze ulubiona aktorka, tym razem przegrała, ale w jakim stylu! Tyle ode mnie, bo oprócz muzyki, filmy stanowią także ważny element mojego życia.
Na Marginesie: Na jednej scenie sir Anthony Hopkins (mój ukochany po Denzelu aktor), Robert De Niro, Michael Douglas, Ben Kingsley czy Adrien Brody - to tylko na Oskarach! Tutaj możecie obejrzeć jak wręczano nagrodę dla Seana Penna [Richard Jenkins wspaniale zagrał w filmie The Visitor].
Na Marginesie: Na jednej scenie sir Anthony Hopkins (mój ukochany po Denzelu aktor), Robert De Niro, Michael Douglas, Ben Kingsley czy Adrien Brody - to tylko na Oskarach! Tutaj możecie obejrzeć jak wręczano nagrodę dla Seana Penna [Richard Jenkins wspaniale zagrał w filmie The Visitor].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś od siebie.