Właściwie szykowałam się do tego by zasnąć jak to ja mam w zwyczaju z muzyką w tle (dzisiaj Cesaria, Jamiroquai, Mariah, Maxwell, Sade) by potem przebudzić się z krótkiej drzemki o godzinie 6/7 rano i już oficjalnie stwierdzić, że czas na mnie i pora spać. Jeszcze jednak nie... bo zapomniałam o wczorajszym newsie, który wyczytałam też gdzieś przypadkiem, a dzisiaj widzę, że stronka Rap Radar oficjalnie podaje, że mój Jasiu Legenda czyli znany szerzej jako John Legend nagrywa? [albo już nagrał] album całkowicie wyprodukowany przez The Roots!! Moja radość nie ma końca... to jak marzenie i to może tylko mu wyjść na dobre! Jak Evolver wysoko u mnie stoi na listach last.fmowskich, tak z żalem muszę się przyznać, że powracam do dwóch czy trzech piosenek jedynie... Album był nieco zbyt popowy i brak było mocnego przywalenia Jasiowskiego w te swoje klawisze, a zatem współpraca z The Roots może wróżyć tylko jedno - więcej żywych instrumentów, ciekawe aranżacje... ach! Tytuł albumu to Wake Up Sessions, o czym już kiedyś pisałam... data premiery nie jest jeszcze znana. Wyczytałam też, że już podczas The Roots Jam Session w tego czasie weekendu, kiedy rozdano nagrody Grammy, można było zobaczyć wspólne poczynania Jaśka i tej znanej grupy.

Yeah, baby! Jaśka bardzo lubie, Roots kocham. Także ich wspólna płyta to na pewno coś na co warto czekać. Coś czuję, że się nie zawiodę na tym projekcie. Hope so:) BTW, u mnie na pierwszym miejscu w Jaśkowej dyskografii jest oczywiście "Get Lifted", później "Evolver" i na końcu "Once Again". Ten ostatni jakoś całkowicie do mnie nie przemówił. Może po latach dopiero go docenię...
OdpowiedzUsuń